Nauczcie
grać w 7 cudów świata swoich znajomych, a nie opędzicie się od
gości :) Wypróbowane na własnej skórze. Ale żeby pojąć fenomen
tej gry trzeba w nią po prostu zagrać. I tak było też w naszym
przypadku. Naczytaliśmy się samych pochlebnych recenzji i nie
zawiedliśmy się. Gra ta otrzymała nagrodę Kennerspiel des Jahres
2011. Wygłaskane i wycałowane pudełko trafiło do naszej kolekcji
i nigdy z niej nie zniknie.
Zasady
i rozgrywka:
Zasady
są naprawdę proste. Gracz otrzymuje planszę cudu świata,
pieniądze na start i siedem kart. Rozgrywka
składa się z trzech er, na końcu których rozpatruje się
konflikty zbrojne z sąsiadami.
Tura
graczy odbywa się jednocześnie. Każdy z nich wybiera jedną kartę
ze swojej talii i może:
- zagrać tę kartę;
- zabudować etap cudu świata;
- odrzucić kartę i otrzymać 3 monety.
Komponenty |
Brzmi
banalnie, ale w talii znajdują się różne typy kart, które
spowodują, że wybór jednej z nich wcale nie będzie taki prosty.
- Karty militarne – czerwone: Dzięki nim na końcu każdej ery możemy zdobyć punkty za wojsko, porównując ilość symboli na kartach z sąsiadami
Karty militarne |
- Karty cywilne – niebieskie: Powodują, że na końcu gry otrzymujemy całkiem sporo punktów zwycięstwa.
Karty cywilne |
- Karty handlowe – pomarańczowe: Zmniejszają koszt kupowania surowców od sąsiadów, ale także przynoszą nam sporo korzyści finansowych i punkty zwycięstwa. Multi funkcjonalne karty.
Karty handlowe |
- Karty surowców – brązowe: Nie przynoszą nam bezpośrednich korzyści punktowych, ale dzięki nim możemy zbudować inne budowle i kupować karty.
- Karty dóbr – srebrne: Tych kart jest najmniej, jednak są one niezbędne, by zbudować w dalszych erach większe budowle i cenniejsze karty.
Karty surowców i dóbr - podstawa całej rozgrywki |
- Karty naukowe – zielone: Symbole na nich zawarte łączą się w combo, które przynoszą nam na końcu rozgrywki wiele punktów zwycięstwa.
Zielone combo - karty naukowe |
- Gildie - karty fioletowe: Do zdobycia wyłącznie w trzeciej erze dają nam przeróżne korzyści i nie raz doprowadzają do dużej przewagi punktowej nad przeciwnikami. Karty te motywują gracza do śledzenia poczynań sąsiadów. Od ich kart i budowli zależy, czy gildia przyniesie jeden punkt zwycięstwa, czy znacznie, znacznie więcej.
Gildie |
Trzeba
dodać, że na kartach widnieją oznaczenia innych budowli, które
możemy nabyć bez kosztów w następnej erze. Czujność i
Spostrzegawczość obowiązkowa.
Zabudowując
etap cudu świata otrzymujemy dodatkowe korzyści: punkty zwycięstwa, pieniądze bądź inne atrakcyjne ulepszenia i symbole, ułatwiające
dalszą grę. Planszetki cudów świata są dwustronne i na początku gracze ustalają, w jaki wariant będą grać.
Pod
koniec koniec gry gracze podliczają punkty i wygrywa ten, który
nazbierał ich najwięcej.
Wykonanie:
Gracz
jest tak skupiony na symbolach kart, że nie dostrzega jak piękne
one są. Grafiki to małe działa, a wizualizacje cudów świata na
planszetkach to po prostu majstersztyk. Wszystkie komponenty są
trwałe, ale karty wypada zakoszulkować i wierzcie nam: po
kilkunastu partiach będzie sobie za to dziękować. W tę grę gra
się bardzo często i bardzo dużo i szkoda aby tak pięknie wykonane
karty się zniszczyły. Instrukcja jest czytelna. Dodatkowo mamy
kartę pomocy – skrót zasad, który jest niezbędny przy
pierwszych rozgrywkach.
Planszetki cudów świata |
Opinia
Blondi:
O tej
grze napisano już chyba wszystko! Peany na cześć 7 cudów świata
spowodowały, że znalazła się ona pod choinką w zeszłym roku
jako prezent... dla nas. Na początku jednak nie za bardzo potrafiłam
pojąć, co może być fascynującego w trzech kupkach kart. Bierzesz
karty, wybierasz jedną i podajesz dalej – co to ma być za frajda?
O jak bardzo zasłużyłam sobie na moje blond włosy! Gra umożliwia
tak wiele dróg strategii, że jedna rozegrana partia to zwykle za
mało. Aby w pełni docenić grę trzeba kilka razy zagrać, aby
sprawdzić każdą z możliwych dróg. A grać chce się ciągle. A tu
jeszcze nie wykorzystałam całego potencjału kart zielonych. O!
Kris rozbudował militaria i zgarnął super dużo punktów z wojen.
Zabudować cud świata? A może lepiej sprawdzone niebieskie dadzą
mi zwycięstwo? Wow! Ta gra jest super. Świetne jest to, że krótko
się w nią gra. Nie trzeba też długo czekać na swój ruch.
Interakcji jest dużo, ale nie jest ona aż tak strasznie negatywna.
Losowość jest minimalna według mnie: to od decyzji gracza zależy
ostateczny sukces. Faktem jest jednak to, że mimo swojej prostoty
ludzie na początku boją się jej nauczyć. Wiele symboli do zapamiętania, kolory, znaczniki troszkę odstraszają
początkujących, ale wystarczy raz zagrać, by załapać wszystkie
zasady i swobodnie zagrać.
Najmocniejszą
stroną 7 cudów świata jest jej regrywalność. Ta gra się nie ma
prawa znudzić. Nawet bez dodatków dobrze się przy niej bawię i
nie widzę potrzeby ich kupowania, chyba że z czystej ciekawości
jak rozbudują i urozmaicą grę.
Jedyny
mój zarzut: nie da rady grać w dwie osoby. To znaczy da radę, bo
istnieje możliwość budowania tzw. Wolnego Miasta, którym sterują
gracze. Nie jest to już jednak ta sama rozgrywka, a karty wracają
do nas częściej, niż przy wieloosobowej grze.
Polecam
ją jednak wszystkim fanom karcianek i gier strategicznych.
Pozdrawiam
moich dwóch szwagrów, którzy tę grę uwielbiają! :)
Najbardziej
podoba mi się: Regrywalność, piękna szata graficzna, czas
rozgrywki.
Tak wygląda planszetka gracza po zagraniu wszystkich trzech er. |
Opinia
Krisa:
Gra,
która potrafi zawładnąć umysłem.Gdy zagrasz raz, będziesz
chciał grać w nią ciągle, nie ważnie, czy wygrasz, czy
przegrasz. Dlaczego tak jest? Super mechanika, możliwość gry w 7
osób (gdy mamy dodatki to nawet w 8), piękne karty, plansze cudów
świata.
Mnie
osobiście w grze podoba się po prostu wszystko, a najbardziej
regrywalność oraz różnorodność rozgrywki. Każda kolejna partia
jest inna od poprzedniej. Nawet gdybyśmy chcieli grać ciągle tak
samo, zbierać te same karty i budować te same rzeczy, to nigdy nie
będziemy pewni co będą budować i zbierać państwa ościenne,
czyli sąsiad z lewej i prawej (zachodni i wschodni) i jakie surowce
będzie można od nich kupić.
Zatem by
osiągnąć zwycięstwo nie możemy skupić się wyłącznie na
sobie, a kontrolować co robią inni. Zmiana kierunku przekazywania
kart w poszczególnych Erach też jest super. Minimalizuje ona
możliwość tzw. "uwzięcie się na kogoś". Gra, choć
trwa ok. 30 minut daje taką możliwość wyboru i decyzji, że nie da
się tych wszystkich strategii zastosować nawet w kilku partiach.
Zawsze mamy niedosyt, że mogliśmy zrobić coś lepiej, inaczej i to
jest koń pociągowy całej zabawy.
Jedynym
malutkim minusem w 7 Cudach Świata (jeżeli można nazwać to
minusem) jest to, że rozgrywka dwuosobowa, choć też bardzo
przyjemna, nie jest tak fascynująca jak w pozostałych wariantach.
Nie
wyobrażam sobie nie zabrać tej gry, gdy jedziemy do naszych rodzin.
Są one tak samo zafascynowane tą grą jak, my z żoną.
Najbardziej podoba mi się:
Regrywalność,
klimat... ogólnie WSZYSTKO.
Ocena
końcowa:
- Biorąc pod uwagę:
- regrywalność;
- mała losowość;
- przyjemność płynącą z rozgrywki;
- konieczność podejmowania wielu decyzji, w krótkim czasie;
- piękną szatę graficzną;
- mechanikę gry;
- mały down time;
- bardzo dobra skalowość w grze od 3 do 7 osób.
Dajemy tej grze ocenę: 5,75/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz